Strona główna » Archiwum aktualności » Objazdowa Etiuda i Anima recenzja
data dodania: 2011-03-01 13:59:38
Tegoroczna Etiuda i Anima po raz kolejny udowodniła jak bogaty i nieszablonowy może być świat kina. W sobotę miałem okazję obejrzeć blok poświęcony laureatom konkursu Anima.
Na początek „poszła” szwajcarska animacja „Schlaf/Sen”, a po niej japońska „W oku świni”. Pierwsza była alegorią na temat życia wiecznego, druga to zabawna propozycja mówiąca o relacjach ludzi i zwierząt. Czasami ludzie nie dostrzegają pragnień swoich najbliższych. Najbardziej poruszyła mnie norweska animacja w reżyserii Anity Killi pod tytułem: „Zły człowiek”. Opowiada o przemocy w rodzinie widzianej oczami małego chłopca (Boy). Pokazuje cały jego strach i niepokój, kiedy w jego ukochanego tatę wstępuje zły człowiek. Jest to temat, o którym coraz głośniej się mówi, ale ciągle porusza i nie pozwala pozostać obojętnym. Mały Boy wysyła list do króla i pisze w nim o koszmarze, który przeżywa on i jego mama. Król interweniuje i zabiera tatę chłopca pod swoją opiekę. Dzięki niej mały Boy ma szansę na normalne kontakty z tatą. Drugą ciekawą propozycją przedstawioną na Objazdowej Etiudzie i Animie była polska animacja „Kto by pomyślał” w reżyserii Ewy Borysewicz. Pewien człowiek znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Ciekawe jest to jak ludzie różnie nas postrzegają. Nie zabrakło również bardzo awangardowej animacji, tajemniczego Włocha, ukrywającego się pod pseudonimem BLU, „Big, Bang, Big, Boom” opowiadającej o ewolucji.
Animy zaprezentowane w tym roku pokazały duży przekrój tematów, które może poruszać współczesne kino. Oprócz poważnych tematów , jest w nim miejsce, na tematy błahe i śmieszne. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że tegoroczna Objazdowa Etiuda i Anima stała na trochę niższym poziomie od zeszłorocznej.
autor: Sebastian Warchlewski